Problemy dzisiejszego rynku

Współczesny rynek nowych mieszkań nie jest już taką złotą żyłą interesu, jaką był jeszcze kilka lat temu. Nie tylko w USA, także w Europie, istniała cała grupa firm zarabiających krocie na rosnącym zapotrzebowaniu na mieszkania. Demokracje i liberalne gospodarki charakteryzujące się wyżem demograficznym to z matematycznego nawet punktu widzenia doskonałe miejsca do budowania nieruchomości i sprzedawania mieszkań. A tam, gdzie te młode rodziny zakładane są jednocześnie przez ludzi rozpoczynających dopiero pracę na etat czy w korporacji, sprzedawanie nieruchomości staje się także doskonałym interesem dla wszystkich banków oferujących kredyty hipoteczne. Wciągnięcie dwudziestokilkuletniego absolwenta rozpoczynającego dobrze płatną karierę w zawodzie w kredyt hipoteczny na kupno bardzo dużego i nowoczesnego mieszkania położonego na bezpiecznym i dobrze zaprojektowanym innowacyjnym osiedlu zawsze traktowane było jako wieloletnia inwestycja przynosząca bankierom wyłącznie milionowe zwroty. Dzisiaj nikt nie jest przekonany, że finansowanie zakupu mieszkań przez obywateli kraju, a następnie dokładnie kolejnych dziesiątek milionów deweloperom na proces zakupu gruntów i budowy tychże mieszkań, jest rozsądnym rozwiązaniem. A przykład amerykański udowodnił wręcz, że jest to pole do licznych spekulacji.